
Z tymi naszymi polskimi planami związanymi z budową energetyki jądrowej, to jak z kolejką rollercoaster. Mieliśmy okresy „pompowania balonika”, związanego z naszymi planami inwestycyjnymi, które po jakimś czasie były stopowane i szły w niepamięć. Tak od późnych lat 70., kiedy to zaczęto realizować plany budowy obiektu w Żarnowcu. W mniej odległym okresie, kilka lat temu, w planach było stworzenie energetyki jądrowej, opierającej się nawet na 3 dużych elektrowniach jądrowych i kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu (sic!), małych modułowych elektrowni jądrowych (SMR). Plany te były snute zarówno przez spółki skarbu państwa, jak i prywatnych inwestorów. W ostatnich 2-3 latach przestało się mówić o takiej skali inwestycji i tak naprawdę pozostał nam jeden realny projekt – czyli budowa elektrowni jądrowej w gminie Choczewo na Pomorzu przez Polskie Elektrownie Jądrowe.
Dlaczego polski atom dostał planistycznej zadyszki?
Opierając się na informacjach zebranych i publikowanych przez portale zajmujące się energetyką, wpłynęły na to głównie dwie sprawy. Pierwsza kwestia związana jest z elektrowniami typu SMR. Ich wdrażanie napotyka na wiele wyzwań, jak wysokie koszty jednostkowe, brak doświadczeń operacyjnych, skomplikowane kwestie regulacyjne czy trudności w pozyskaniu finansowania. Projekty SMR są w fazie rozwoju i charakteryzują się większym stopniem niepewności w porównaniu do wielkoskalowych inwestycji, co może prowadzić do opóźnień i zmiany planów budowlanych, które zresztą nastąpiły w wielu już realizowanych przedsięwzięciach. Na marginesie należy dodać, że mimo wszystko ostatnio Orlen i Synthos Green Energy ogłosiły budowę pierwszego takiego obiektu we Włocławku.
Natomiast plany związane z drugą czy nawet trzecią dużą elektrownią zostały zrewidowane i obecnie mówi się tylko o budowie drugiej elektrowni jądrowej, która najprawdopodobniej powstanie w Bełchatowie lub Koninie. Decyzja o wyborze lokalizacji ma zapaść w 2027. Budowa może rozpocznie się zatem w 2032, a pierwszy blok energetyczny, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, rozpocznie pracę w 2040-2043. Tak jak wspomnieliśmy - jeśli nie zdarza się odchylenia od harmonogramu, a niestety doświadczenia innych krajów pokazują, że rzadko kiedy inwestycja związana z energetyka jądrową jest realizowana zgodnie z założeniami.
Tak więc obecnie najbardziej realną inwestycją jest budowa pierwszej elektrowni jądrowej w Lubiatowo-Kopalino. Zgodnie z harmonogramem przekazanym przez PEJ, obecnie trwają już prace przygotowawcze i pomocnicze, a budowa głównego kompleksu ruszy w 2028 roku, w 2038 natomiast ma „popłynąć pierwszy prąd”.
Ubezpieczenia atomu
A jak wygląda sprawa z ubezpieczeniem tej inwestycji ? Kwestie ubezpieczeniowe możemy posegregować na 4 rodzaje kontraktów ubezpieczenia:
1. prac przygotowawczych i pomocniczych
2. udowlane głównego kompleksu
3. ryzyk promieniotwórczych w ramach Pool’u jądrowego
4. łańcucha dostaw dostosowanymi pokryciami.
Większość tych obszarów wymaga od ubezpieczycieli i brokerów odpowiedniego przygotowania związanego z dysponowaniem odpowiednią pojemnością dla zakresu „skażeniowego”, polityką underwritingu, dedykowaną oceną ryzyka czy specjalistyczną likwidacją szkód.
Najbardziej pracochłonnym procesem jest zorganizowanie Pool’u Jądrowego i uczynienie go kompatybilnym z polskim środowiskiem prawnym. Działalność takiego pool’u musi być szczegółowo dopracowana między innymi w zakresie:
1. opracowania zasad governance i struktury organizacyjnej pool’u
2. analizy oraz propozycji rozwiązań prawnych, zgodnych z krajowymi i międzynarodowymi regulacjami dotyczącymi odpowiedzialności cywilnej za szkody jądrowe
3. przygotowań koncepcji bieżącej działalności operacyjnej, w tym mechanizmów rozliczeń między uczestnikami
4. zaprojektowania procesów likwidacji szkód, z uwzględnieniem specyfiki ryzyk jądrowych oraz potencjalnej współpracy z zagranicznymi pool’ami i reasekuratorami.
Najbardziej zainteresowanymi ubezpieczycielami w utworzeniu takiego pool’u są Warta, TUW PZU i Hestia, przy czym zgodnie z ustaleniami rolę koordynatora będzie prowadził TUW PZU. Niemniej jednak poza tą flagową organizacją, ubezpieczającą elektrownie jądrowe, mamy także bardzo szeroki pozostały obszar ubezpieczeniowy takich inwestycji.
Zgodnie z powyżej przytoczonym harmonogramem, z Polskich Elektrowni Jądrowych dokonał się już wybór grupy czterech brokerów potencjalnie obsługujących poszczególne zadania. Następnie w poszczególnych etapach inwestycji będą pojawiać się zapytania dotyczące obsługi ubezpieczeniowej w różnych zakresach – od ubezpieczeń OC poprzez ubezpieczenia majątku, transportowe czy budowlano-montażowe. Oczywiście bardzo dużym potencjałem ubezpieczeniowym będą też ubezpieczenia całego łańcucha dostaw tej inwestycji, gdyż wszyscy dostawcy czy podwykonawcy będą musieli legitymować się odpowiednimi zakresami ubezpieczeń. Warta już zauważa wzrost tego typu zapytań od dostawców, wykonawców i podwykonawców w związku z podpisywanymi kontraktami, związanymi z projektem.
Tego typu inwestycje są dużą szansą rozwoju, m.in. również dla branży ubezpieczeniowej. Tym bardziej, że jak wszyscy możemy zauważyć, aktywa związane z energetyką konwecjonalną (węglową) stale się kurczą i prawdopodobnie Polska dużo szybciej przejdzie na energetykę bezemisyjną lub niskoemisyjną, niż teraz jest to zakładane.
Jeżeli interesują Was dodatkowe informacje dotyczące tego tematu, zapraszamy do kontaktu z Leonem Pierzchalskim (Leon.Pierzchalski@warta.pl).