Ocena ryzyka / szkody

Czy transport towarów i ekologia mogą iść w parze?

Współczesnego świata nie sposób sobie nawet wyobrazić bez rozwiniętej logistyki i intensywnego transportu towarowego – od tego hurtowego, po detaliczne dostawy najmniejszych nawet przesyłek. Dlatego właśnie walka o czysty i zrównoważony transport staje się dla nas wszystkich grą o ogromną stawkę.

Jednym z głównych problemów związanych z transportem drogowym jest jego negatywny wpływ na środowisko. Realizacja regularnych dostaw do wielkich aglomeracji powoduje zanieczyszczenie środowiska spalinami, co ujemnie wpływa na zdrowie ich mieszkańców – ale na tym rzecz się, niestety, nie kończy. Transport emituje bowiem nie tylko spaliny, lecz także pyły pochodzące ze zużywających się opon, klocków, sprzęgieł, tarcz hamulcowych i nawierzchni dróg. Osobnym aspektem jest hałas. Wszystko to ma swój niechlubny wkład w zanieczyszczenie środowiska.

Nakładane ograniczenia ruchu pojazdów ciężarowych (a czasem wręcz zakaz ich ruchu na pewnych obszarach lub w określonym czasie), niestety, nie wystarczą do rozwiązania tego problemu. Dlatego wiele globalnych firm transportowych bacznie śledzi europejską debatę dotyczącą zastosowania w sektorze transportowym (choć nie tylko w nim) silników elektrycznych.
E-mobilność nadal jest jeszcze przedmiotem ocen i analiz, jednak musimy mieć nadzieję, iż wykorzystanie docelowo wyłączne zielonej energii elektrycznej przyniesie nam wszystkim konkretną korzyść ekologiczną. Potencjał pod tym względem mają również inne formy paliwa i napędu, które mogą okazać się punktem wyjścia do poprawy środowiskowych aspektów transportu.

Dostawy lepsze dla środowiska

Niektóre z firm dostawczych – jak np. DHL – już dziś po zakorkowanych centrach miast poruszają się pojazdami wyposażonymi w napęd elektryczny. Dostarczają paczki do odbiorców w podobny sposób, jak wcześniej robiły to autami spalinowymi –  jednak tym razem eliminują już bezpośrednią emisję zanieczyszczeń i jednocześnie obniżają poziom hałasu. Uciążliwość takiego transportu jest daleko mniejsza.

Przykładem starań w kierunku przestawienia logistyki na nowe tory jest również firma Amazon. W celu sprawniejszego, a przede wszystkim bardziej proekologicznego podejścia do realizacji dostaw, uruchomiła ona swoją pierwszą flotę elektrycznych rowerów towarowych oraz zespoły pieszych pracowników dostawczych. Obie te formuły dostaw, wspierane flotą elektrycznych samochodów, realizowane są od lipca tego roku i stopniowo zastępują dowozy tradycyjnymi furgonetkami. Docelowo w samej Wielkiej Brytanii Amazon zapowiada stworzenie jeszcze kilku hubów mikromobilności, działających jako centra dla opisanego wyżej nowego modelu logistycznego. Przedsięwzięcia firmy, prowadzące do celu w postaci zerowej emisyjności CO2 w transporcie, wchodzą na kolejne etapy rozwoju w całej Europie. Dwie trzecie dostaw realizowanych od listopada 2021 roku dla odbiorców w Paryżu, odbyło się właśnie z wykorzystaniem transportu bezemisyjnego. Pojazdy napędzane elektrycznie (w tym elektryczne skutery dostarczające towary) lub na gaz ziemny są już widoczne także w innych francuskich i niemieckich aglomeracjach, a także na drogach Hiszpanii i Włoch.

Ciężarówki bez spalin

Konieczność prowadzenia proekologicznej polityki dotyczy jednak nie tylko firm logistycznych, ale także motoryzacyjnych – w tym producentów pojazdów ciężarowych. Widać już, że potentaci tej branży, tacy jak Volkswagen, Hyundai czy Volvo Trucks, będą stawiali na rozwój nowych technologii napędów, które z czasem  mogłyby zostać wdrożone do produkcji na skalę światową.

I tak np. w Szwajcarii trwają już programy pilotażowe, w ramach których dostawy do supermarketów i firm logistycznych realizowane są przy wykorzystaniu wyprodukowanych przez koreański koncern Hyundai samochodów ciężarowych napędzanych wodorem.

Inny przykład to 7,5-tonowe ciężarówki (dzieło startupowej brytyjskiej firmy Tevva) z napędem elektrycznym oraz zapasowym źródłem energii w postaci wodoru – co pozwala im na przejechanie 500 km bez obaw o wyczerpanie „paliwa”. Firma przekonuje branżę logistyczną do pomysłu mobilnych stacji, które mogłyby jeździć do magazynów firm transportowych w całej Europie i zapewnić tankowanie tego paliwa.

Volvo Trucks produkuje już od pewnego czasu samochody ciężarowe z napędem elektrycznym – ale do tego się nie ogranicza. W lipcu tego roku swój debiut miała ciężarówka tego producenta napędzana wodorem, która jest w stanie pokonać 1000 km. Jej masa całkowita może przekroczyć nawet 65 ton, zaś tankowanie pojazdu to kwestia 15 minut. Motoryzacyjny koncern projektuje takie pojazdy jako środek transportu służący głównie do przewożenia ciężkich ładunków na dalekie dystanse.

Plany Stowarzyszenia Europejskich Producentów Pojazdów (ACEA – fr. Association des Constructeurs Europeens d’Automobiles)  zakładają, że do 2030 roku po europejskich drogach będzie jeździło 60 tysięcy ciężarówek napędzanych wodorem.

Czy to możliwe? Nie ma rzeczy niemożliwych! Realizacja planów uczynienia z transportu i logistyki dziedzin, których niekorzystny wpływ na otoczenie zostanie maksymalnie ograniczony, pokaże, jak wysoki był poziom determinacji człowieka do ratowania środowiska naturalnego. Dostawy towarów muszą być realizowane – ale można robić to z coraz większym poszanowaniem takich wartości jak czyste powietrze i nieskażone środowisko.

Jeżeli natomiast interesują Was dodatkowe informacje dotyczące tego tematu, zapraszamy do kontaktu z Justyną Berent: justyna.berent@warta.pl.

Jak oceniasz artykuł?

Zapisz się do newslettera

Dołącz do newslettera, aby być na bieżąco z ofertą Warty oraz informacjami z rynku.

Czytaj więcej Zwiń

Polecane aktualności

Zobacz wszystkie aktualności